Do obrazu dołączona ekspertyza z 2025 r. dr Anny Żakiewicz (wybitna witkacolożka, kuratorka i autorka wielu wystaw i publikacji o Witkacym, wieloletnia kuratorka zbiorów Witkacego w Muzeum Narodowym w Warszawie).


Portret Bogdana Donigiewicza (1889–1959) z 1925 roku został zakwalifikowany do typu E, czyli według Regulaminu zakładał „dowolną interpretację psychologiczną według intuicji Firmy”, co oznaczało portrety mniej oficjalne, z podkreśleniem urody modelki lub modela. Wizerunek Donigiewicza doskonale spełnia ten wymóg – mężczyzna ma lekko przechyloną głowę, a jego typowo ormiańska uroda wyraża się w dużych ciemnych oczach, wyrazistych brwiach, kształtnych niewielkich ustach i starannie uczesanych ciemnych włosach. Portret jest ponadto rysowany w sposób charakterystyczny dla twórczości Witkacego z 1925 roku. O ile głowa i twarz opracowane są subtelnie i z dbałością o podobieństwo do modela oraz uchwycenie jego psychiki, to w całej reszcie, czyli ubraniu i tle przeważają mocne, równoległe, często ukośne kreski w żywych barwach – zieleni, oranżu, lekko złagodzone jednolitymi plamami bieli i błękitu. Sprawia to, że portret mimo łagodnego wdzięku modela jest dosyć ekspresyjny, a więc – efektowny. Sygnowanie portretu artystycznym pseudonimem zamiast oficjalnymi personaliami „Ignacy Witkiewicz”, którymi Witkacy opatrywał wizerunki przygodnych klientów swojej Firmy dowodzi zażyłości między panami, co uzasadnia utrwalony w rodzinie modela tytuł portretu. Oznaczenie NP4 informuje, że artysta nie palił papierosów 4 dni. Bogdan Donigiewicz, zwany przez najbliższe otoczenie Bodziem, był magistrem farmacji (dyplom uzyskał w 1913 roku), pracował w należącej do Ferdynanda Tabeau najstarszej zakopiańskiej aptece „Pod Białym Orłem” przy ul. Krupówki, którą odkupił w 1933 roku. Był jej właścicielem do 1951 roku, kiedy aptekę zarekwirował władze PRL. Potem Donigiewicz przeniósł się do Warszawy, gdzie zmarł w 1959 roku. Jest pochowany na Cmentarzu Bródnowskim. Przed wojną Bodzio był duszą towarzystwa. Rafał Malczewski wspomina go w swojej powieści o Zakopanem Pępek świata: „Maleńki Ormianin znał całe Zakopane i wszystkich przyjezdnych. Dostarczał lekarstw możnym i dziadom, zbijał forsę i tańczył na dansingach na umór. Z kim on nie tańczył! Ministrowe, żony szarych eminencji, gwiazdy sportu, sceny dramatycznej i opery, baletu, panie z wielkiego i małego świata i półświatka, literatki i poetki, malarki, kobiety poważne i skądinąd rozsądne, szalone lub zgoła wariatki, spokojne dostojne damy i podlotki, sławne i niesławne – wszystkie słaniały się w ramionach Bodzia, który niejednej ministrowej sięgał do pasa zaledwie. Lecz wtedy, kiedy tańczył najzawzięciej, jego apteka, której jeszcze nawet nie był właścicielem, tkwiła poniżej Trzaski, który nie był Trzaską, ale należał do Przanowskich [popularna w dwudziestoleciu międzywojennym kawiarnia, po wojnie mieściła się tam słynna lodziarnia „Cocktail Bar”. Już wtedy widziało się w jego oczkach żądzę posiadania własnej wagi osobowej i tysiąca trucizn w słoikach, dwóch amfor szklanych, napełnionych kolorowym płynem.” Nawet jeśli Malczewski lekko koloryzuje, przytoczony fragment dość dobrze oddaje atmosferę ówczesnego Zakopanego nie tylko z jego zamiłowaniem do zabawy, ale też pełną ambicji przedsiębiorczych mieszkańców. Efektowny portret „małego Ormianina”, ambitnego aptekarza i doskonałego tancerza, wykonany w pierwszym roku istnienia Firmy Portretowej „S.I. Witkiewicz” jest nie tylko wizerunkiem przystojnego mężczyzny, ale też ważnym świadectwem czasu i okoliczności, w jakich powstał. Świat II RP miał być może swoje wady, ale też był z pewnością atrakcyjny, pełen radości, energii i nadziei na przyszłość, które niestety przekreśliła II wojna światowa. (fragmenty ekspertyzy dr Anny Żakiewicz)

05
Stanisław Ignacy Witkiewicz WITKACY (1885 Warszawa -1939 Jeziory na Polesiu)

Portret przyjaciela – Bogdana Donigiewicza, 1925 r.

pastel, papier jasnobrązowy, 57 × 47 cm w świetle oprawy
sygn., dat. i opis. p. d.: „Witkacy / T.E [w kołku] 1925 / NP4”

Zobacz katalog

Sopocki Dom Aukcyjny

Aukcja Dzieł Sztuki

10.05.2025

16:00

Cena wywoławcza: 160 000 zł
Estymacja: 200 000 - 250 000 zł
Zaloguj się, aby wysłać zgłoszenie

Do obrazu dołączona ekspertyza z 2025 r. dr Anny Żakiewicz (wybitna witkacolożka, kuratorka i autorka wielu wystaw i publikacji o Witkacym, wieloletnia kuratorka zbiorów Witkacego w Muzeum Narodowym w Warszawie).


Portret Bogdana Donigiewicza (1889–1959) z 1925 roku został zakwalifikowany do typu E, czyli według Regulaminu zakładał „dowolną interpretację psychologiczną według intuicji Firmy”, co oznaczało portrety mniej oficjalne, z podkreśleniem urody modelki lub modela. Wizerunek Donigiewicza doskonale spełnia ten wymóg – mężczyzna ma lekko przechyloną głowę, a jego typowo ormiańska uroda wyraża się w dużych ciemnych oczach, wyrazistych brwiach, kształtnych niewielkich ustach i starannie uczesanych ciemnych włosach. Portret jest ponadto rysowany w sposób charakterystyczny dla twórczości Witkacego z 1925 roku. O ile głowa i twarz opracowane są subtelnie i z dbałością o podobieństwo do modela oraz uchwycenie jego psychiki, to w całej reszcie, czyli ubraniu i tle przeważają mocne, równoległe, często ukośne kreski w żywych barwach – zieleni, oranżu, lekko złagodzone jednolitymi plamami bieli i błękitu. Sprawia to, że portret mimo łagodnego wdzięku modela jest dosyć ekspresyjny, a więc – efektowny. Sygnowanie portretu artystycznym pseudonimem zamiast oficjalnymi personaliami „Ignacy Witkiewicz”, którymi Witkacy opatrywał wizerunki przygodnych klientów swojej Firmy dowodzi zażyłości między panami, co uzasadnia utrwalony w rodzinie modela tytuł portretu. Oznaczenie NP4 informuje, że artysta nie palił papierosów 4 dni. Bogdan Donigiewicz, zwany przez najbliższe otoczenie Bodziem, był magistrem farmacji (dyplom uzyskał w 1913 roku), pracował w należącej do Ferdynanda Tabeau najstarszej zakopiańskiej aptece „Pod Białym Orłem” przy ul. Krupówki, którą odkupił w 1933 roku. Był jej właścicielem do 1951 roku, kiedy aptekę zarekwirował władze PRL. Potem Donigiewicz przeniósł się do Warszawy, gdzie zmarł w 1959 roku. Jest pochowany na Cmentarzu Bródnowskim. Przed wojną Bodzio był duszą towarzystwa. Rafał Malczewski wspomina go w swojej powieści o Zakopanem Pępek świata: „Maleńki Ormianin znał całe Zakopane i wszystkich przyjezdnych. Dostarczał lekarstw możnym i dziadom, zbijał forsę i tańczył na dansingach na umór. Z kim on nie tańczył! Ministrowe, żony szarych eminencji, gwiazdy sportu, sceny dramatycznej i opery, baletu, panie z wielkiego i małego świata i półświatka, literatki i poetki, malarki, kobiety poważne i skądinąd rozsądne, szalone lub zgoła wariatki, spokojne dostojne damy i podlotki, sławne i niesławne – wszystkie słaniały się w ramionach Bodzia, który niejednej ministrowej sięgał do pasa zaledwie. Lecz wtedy, kiedy tańczył najzawzięciej, jego apteka, której jeszcze nawet nie był właścicielem, tkwiła poniżej Trzaski, który nie był Trzaską, ale należał do Przanowskich [popularna w dwudziestoleciu międzywojennym kawiarnia, po wojnie mieściła się tam słynna lodziarnia „Cocktail Bar”. Już wtedy widziało się w jego oczkach żądzę posiadania własnej wagi osobowej i tysiąca trucizn w słoikach, dwóch amfor szklanych, napełnionych kolorowym płynem.” Nawet jeśli Malczewski lekko koloryzuje, przytoczony fragment dość dobrze oddaje atmosferę ówczesnego Zakopanego nie tylko z jego zamiłowaniem do zabawy, ale też pełną ambicji przedsiębiorczych mieszkańców. Efektowny portret „małego Ormianina”, ambitnego aptekarza i doskonałego tancerza, wykonany w pierwszym roku istnienia Firmy Portretowej „S.I. Witkiewicz” jest nie tylko wizerunkiem przystojnego mężczyzny, ale też ważnym świadectwem czasu i okoliczności, w jakich powstał. Świat II RP miał być może swoje wady, ale też był z pewnością atrakcyjny, pełen radości, energii i nadziei na przyszłość, które niestety przekreśliła II wojna światowa. (fragmenty ekspertyzy dr Anny Żakiewicz)