Bogusław Bachorczyk. Vlach


26.04.2025 - 31.05.2025

Las, powalone drzewa, rodzinne pamiątki, wspomnienia z ognisk palonych na halach (ognisk palonych z rozmachem, by zaimponować chłopakom z sąsiedniego wzgórza, a także – przynajmniej z perspektywy niektórych – po to, by przypodobać się okolicznym dziewczętom)… Oprowadzanie po wystawie Bogusława Bachorczyka można by rozpocząć właśnie od takiego wyliczenia. Są jednak inne sposoby. Równie dobrym wstępem byłaby lista twórców, z których twórczością dialogują prace zebrane w galerii: Brâncuși, Hasior, Spoerri, Haring… Wystawa zawieszona jest z rozmysłem pomiędzy estetyką neoawangardy i tą bliższą sztuce ludowej, a nawet wiejskiemu rzemiosłu. Prace Bachorczyka nie chcą jednak rozgościć się na dobre w żadnym z tych porządków i w kontekście każdego z nich wywołują wrażenie obcości. Taki stan zawieszenia zwiastuje w przenośny sposób już obcojęzyczny tytuł wystawy – „Vlach”, odpowiednik polskiego „Wołocha” w języku czeskim, słowackim czy serbo-chorwackim. We współczesnej słowiańszczyźnie wyraz ten oznacza przybysza z pasterskich ludów, które niegdyś zamieszkiwały wyłącznie Karpaty południowe, a w XIV wieku zaczęły kolonizować także północną część łańcucha. Co istotne w kontekście wystawy, dawniej słowo „Vlach” oznaczało jednak po prostu „obcego”.

 Wystawa jest zapisem podróży Bachorczyka w rodzinne strony, tj. w okolice Stryszawy w Beskidzie Żywiecko-Orawskim, gdzie już w XV wieku pojawiły się pierwsze ślady osadnictwa wołoskiego. Artysta nawiązuje do dziedzictwa Wołochów na różne sposoby – w tym poprzez tradycyjny sposób pracy z drewnem, a także aranżacyjne aluzje do podziałów przestrzennych, które przybysze z południa zaczęli wprowadzać dawno temu w beskidzkim krajobrazie. Tytuł wystawy należy jednak czytać przede wszystkim przenośnie – jako figurę osobistego doświadczenia artysty, który odwiedza niegdyś-swojskie strony jako swój-nie-swój, połowicznie obcy. Z biegiem lat zmianie uległa zarówno tożsamość autora wystawy, jak i sama Stryszawa. Obiekty zebrane na wystawie dokumentują zaś próby przepracowania przez artystę własnego „uwikłania w pochodzenie”, ale i jego twórczej konfrontacji z niestabilnością współczesnej kultury wiejskiej, coraz dalszej od klisz przywoływanych dziś na fali tzw. zwrotu ludowego w polskiej sztuce i humanistyce. Podobnie jak w czasach, gdy Beskidy kolonizowali Wołosi, także dzisiaj beskidzkie wzgórza świadczą złożonym procesom mobilności kulturowej, przyspieszanym tyleż przez migracje, co przemiany gospodarcze i polityczne.

Wystawa realizowana w ramach Cracow Art Week KRAKERS 2025

Kurator: Arkadiusz Półtorak 

Shefter Gallery
571 232 126

ul. Jabłonowskich 6

31-114 Kraków

26.04.2025 - 31.05.2025

wernisaż

25.04.2025

19:00