Adam Nehring //one must imagine sisyphus horny


08.02.2025 - 10.03.2025

Edward Abbey powiedział kiedyś: „Wzrost dla samego wzrostu jest ideologią komórki rakowej”. Sztuka to forma indywidualnej ekspresji, ale też produkt kapitalistycznego systemu. Rynek jest głodny, a sztuki, też tej która jest bullshitową bańką, sposobem na lokatę kapitału i pranie brudnych pieniędzy, przybywa. [...] 

Proporcjonalnie do tego wzrostu, kurczą się zasoby naturalne. Już w 1972 roku Raport Klubu Rzymskiego przewidywał, że w przeciągu kolejnych 100 lat eksploatacja i utowarowienie natury doprowadzi do wyczerpania jej zasobów. Roczne obroty na rynku sztuki możemy liczyć w miliardach dolarów, a jego ślad węglowy w milionach ton. Targi, biennale, wystawy, rezydencje, magazyny, produkcja nowych obiektów. Wszystko to kosztuje. W tym też prace, które opowiadają o kryzysie klimatycznym i zanieczyszczeniu środowiska. Wyjątkiem nie jest tu ani ta wystawa ani towarzyszący jej tekst. Zwłaszcza, że to jedno pytanie zadane AI pochłonęło kilka litrów wody pitnej. Problemem nie są uczestnicy gry, a jej zasady. Jak głosił tytuł ostatniej Bielskiej Jesieni, wystawy opowiadającej o rynku sztuki: „Don’t hate the player, hate the game”. Odmowa udziału nie sprawi, że gra przestanie się toczyć. Nie znaczy to jednak, że nie można fantazjować o podstawieniu trojańskiego konia. Grania nawet nie w grę, ale z grą.

Pierwszym impulsem do pracy nad tą wystawą był wykład w trakcie którego padło: „Kaplica Scrovegnich- przełomowe dzieło dla historii malarstwa i architektoniczne zero - architektura wagonu kolejowego”. Czas wejść do wnętrza pociągu, chociaż równie dobrze moglibyśmy schodzić do krypty. Prosimy o zajmowanie miejsc, przygotowanie biletów do kontroli. Pociąg za chwilę… Nie, raczej nigdzie nie pojedzie. Z okien będziemy oglądać inne wagony. Wszystkie wypełnione dziełami sztuki. Zapasami, które mogą się kiedyś przydać. Przeciętnymi pracami, kopiami albo naśladownictwami, które nie wyszły poza swój czas i status rzemiosła. To ciemna materia świata sztuki, której pragnienia nieświadomie stymulują rynek. W oknach migają obrazy. Pojawia się tu gorączkujący Stendhal, któremu nocami śni się skąpana w słońcu Florencja, ale też śmieszny troll z rysunku norweskiego ilustratora Theodora Kittelsena, który obserwując przejeżdżający pociąg zatyka sobie uszy. Konflikt natury i kultury przeradza się w zderzenie kapitalistycznej produkcji z kurczącymi się zasobami.  [...]

Tytuł wystawy nawiązuje do książki Alberta Camusa „Mit Syzyfa”. Camus pisał, że mitologiczny bohater, nawet jeśli wie, że cały jego wysiłek z góry skazany jest na porażkę, to mimo wszystko, może być szczęśliwy. Wracając do sztuki, to paradoksalnie absurd naszego położenia, nie zmniejsza naszego entuzjazmu. Jeśli mam być szczera, to raczej go rozpala. Stendhal może i nie zobaczył Florencji, ale za to opisał ją w swoim dzienniku.

Szara Kamienica

Rynek Główny 6

Kraków

08.02.2025 - 10.03.2025

wernisaż

07.02.2025

19:00