Jacek Sempoliński, związany emocjonalnie z okolicami Kazimierza Dolnego, ujął je malarsko w cykl "Męćmierz", wystawiając obrazy, m.in. w Salonie Letnim 99 w Muzeum Nadwislańskim (15 VIII - 26 IX 1999) czy w Domu Michalaków w Kazimierzu Dolnym (IX 2001).

O inspiracjach wynikających z pobytu w Męćmierzu i wpływie na jego sztukę, tak mówił artysta:
"Prace, które pokazuję, pochodzą z okresu zmian w moim malarstwie. Wszystkie związane są z Kazimierzem ale w odmienny sposób niż to było przedtem. Już nie krajobraz tutejszy sam w sobie jest tematem, a więc nie Wisła, pola i urwiska maluję, tylko wspomnienia własne z czasów młodości, gdy przyjeżdżałem tu jako student na plenery i później po studiach... Dziś jestem kim innym, inne jest moje życie i jak patrzę na tamte lata, robię to z dzisiejszej perspektywy, przebijając się przez gęstą zawiesinę oddalenia... Przez to ostatnie moje obrazy i rysunki mają cechy swoistej deformacji upływem czasu".
(wypowiedź zamieszczona w Kurierze Lubelskim nr 209 z dn. 7 VIII 2001)

123
Jacek SEMPOLIŃSKI (1927-2012)

MĘĆMIERZ, WISŁA, 1999

olej, płótno
65 x 50 cm
sygn. na odwr. na płótnie: Sempoliński | 6.VII.99. | Męćmierz, Wisła

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Jacek Sempoliński, związany emocjonalnie z okolicami Kazimierza Dolnego, ujął je malarsko w cykl "Męćmierz", wystawiając obrazy, m.in. w Salonie Letnim 99 w Muzeum Nadwislańskim (15 VIII - 26 IX 1999) czy w Domu Michalaków w Kazimierzu Dolnym (IX 2001).

O inspiracjach wynikających z pobytu w Męćmierzu i wpływie na jego sztukę, tak mówił artysta:
"Prace, które pokazuję, pochodzą z okresu zmian w moim malarstwie. Wszystkie związane są z Kazimierzem ale w odmienny sposób niż to było przedtem. Już nie krajobraz tutejszy sam w sobie jest tematem, a więc nie Wisła, pola i urwiska maluję, tylko wspomnienia własne z czasów młodości, gdy przyjeżdżałem tu jako student na plenery i później po studiach... Dziś jestem kim innym, inne jest moje życie i jak patrzę na tamte lata, robię to z dzisiejszej perspektywy, przebijając się przez gęstą zawiesinę oddalenia... Przez to ostatnie moje obrazy i rysunki mają cechy swoistej deformacji upływem czasu".
(wypowiedź zamieszczona w Kurierze Lubelskim nr 209 z dn. 7 VIII 2001)