Joanna Pollakówna pisała o obrazach Sempolińskiego:
[...] desperacka walka z formą, wyszarpywanie z niej nowej jakości, nie miały charakteru antyestetycznego, nie były zamachem na piękno obrazu. Rany na płótnach, wraz z innymi elementami kompozycji, służyły przekazaniu przeżycia, pozostawały, ciągle jeszcze, malarstwem, a więc sposobem powoływania piękna. [...] W kolejnych „Ukrzyżowaniach“ i „Czaszkach“ treści tego myślenia przekazuje wciąż ta sama, nawarstwiona, gęsta materia farby: jej czujne istnienie, utajone życie, wyraża się to drobnym dreszczem powierzchni, często chropawej, to znów czesanej pędzlem w drobne pobrużdżenia. Obrazy są czarno-mroczne, podbiegłe brunatnym fioletem, czasem o podskórnym, metalicznym połysku. Na czerniawej czerwieni niektórych płócien wyłaniają się maźnięciami, kreskami bieli, widma kształtów, świetlne sygnały znaczeń. [...] „Czaszki“ wyłonione spod niecierpliwych mazań pędzla lub sygnalizowane kilkoma szybkimi pasmami farby.
Joanna Pollakówna, Glina i światło. Z powodu wystawy obrazów Jacka Sempolińskiego, „Tygodnik Powszechny“ nr 9 z 26 II 1995

137
Jacek SEMPOLIŃSKI (1927-2012)

CZASZKA, 1983

olej, płótno
100 x 75 cm
sygn. na odwr. na płótnie: Sempoliński | ‘83 | czaszka, powyżej znak strzałki w górę

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Joanna Pollakówna pisała o obrazach Sempolińskiego:
[...] desperacka walka z formą, wyszarpywanie z niej nowej jakości, nie miały charakteru antyestetycznego, nie były zamachem na piękno obrazu. Rany na płótnach, wraz z innymi elementami kompozycji, służyły przekazaniu przeżycia, pozostawały, ciągle jeszcze, malarstwem, a więc sposobem powoływania piękna. [...] W kolejnych „Ukrzyżowaniach“ i „Czaszkach“ treści tego myślenia przekazuje wciąż ta sama, nawarstwiona, gęsta materia farby: jej czujne istnienie, utajone życie, wyraża się to drobnym dreszczem powierzchni, często chropawej, to znów czesanej pędzlem w drobne pobrużdżenia. Obrazy są czarno-mroczne, podbiegłe brunatnym fioletem, czasem o podskórnym, metalicznym połysku. Na czerniawej czerwieni niektórych płócien wyłaniają się maźnięciami, kreskami bieli, widma kształtów, świetlne sygnały znaczeń. [...] „Czaszki“ wyłonione spod niecierpliwych mazań pędzla lub sygnalizowane kilkoma szybkimi pasmami farby.
Joanna Pollakówna, Glina i światło. Z powodu wystawy obrazów Jacka Sempolińskiego, „Tygodnik Powszechny“ nr 9 z 26 II 1995